Gen. Skrzypczak: Cała armia jest wrogiem Błaszczaka

Dodano:
Generał broni w stanie spoczynku Waldemar Skrzypczak Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Politycy zmanipulowali zupełnie generałów i kierownictwo polskich Sił Zbrojnych – stwierdził gen. Waldemar Skrzypczak.

Jak ustaliła "Rzeczpospolita", do dymisji podali się szef Sztabu Generalnego WP generał Rajmund Andrzejczak i dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych generał broni Tomasz Piotrowski.

Według "Rz" powodem rezygnacji generałów ma być między innymi konflikt z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem, narastający od maja, kiedy szef MON publicznie oskarżył Piotrowskiego o zaniedbania w sprawie rakiety, która spadła pod Bydgoszczą.

Gazeta podaje, że od tamtego czasu minister miał omijać Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych między innymi przy działaniach dotyczących granicy polsko-białoruskiej, czy ewakuacji Polaków z Izraela i kierował zadania bezpośrednio do Dowództwa Generalnego.

Gen. Skrzypczak krytykuje Błaszczaka

- Dymisje obu generałów są tylko potwierdzeniem tego, że jest bardzo źle, że politycy zmanipulowali zupełnie generałów i kierownictwo polskich Sił Zbrojnych – stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

Wojskowy podkreśla, że od czasu, jak Mariusz Błaszczak został ministrem obaj generałowie zostali "odsunięci jakby w cień". – Minister nie pokazuje się z nimi, lecz z Dowódcą Generalnym i oni są nieobecni – wskazuje. I dodaje, że w kuluarach panuje przekonanie, że wszystkie decyzje są podejmowane na MON bez wiedzy Szefa Sztabu Generalnego.

– We wszystkich procesach decyzyjnych pomija się gen. Andrzejczaka, Pierwszego Żołnierza Rzeczpospolitej, marginalizuje się go. Wiceministrowie i minister rozmawiają z jego podwładnymi bez jego wiedzy i poza nim. Np. w Sztabie Generalnym wołają do siebie zastępców, szefów Zarządów i z nimi rozmawiają, nie informując o tym gen. Andrzejczaka, omijają go – mówi gen Skrzypczak.

Gen. Skrzypczak: To destrukcja armii

Jego zdaniem w Ministerstwie Obrony Narodowej panuje "partyzanckie dowodzenie", które wynika z tego, że minister obrony narodowej nie uważa części generałów, jako reprezentantów "swojej ekipy".

Skrzypczak przekonuje, że mamy do czynienia z "destrukcją armii", a obaj generałowie nie mieli szerokiego pola manewru.

– Minister lekceważąc gen. Andrzejczaka podważa jego autorytet jako Pierwszego Żołnierza w armii. Wie pan, co to znaczy? Cała armia jest wrogiem ministra. Ja sobie nie wyobrażam, że żołnierze mogą godzić się podważanie autorytetu Szefa Sztabu Generalnego – przekonuje.

Źródło: rp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...